Bogusław Grabowski Żona – Co mogło się stać, profesorze? Wczoraj w Londynie pojawiły się spekulacje, że minister finansów Grzegorz Koodko podał się do dymisji, co osłabiło złotego. Dokładnie tak. Jeśli rynek walutowy zareaguje agresywnie na plotki, doprowadzając do szybkiego spadku kursu, byłoby to bardzo straszne. Wskazuje to na niepokój rynkowy i brak zaufania do przywództwa politycznego i gospodarczego Polski. Z tego powodu spekulacje na temat wartości aktywów mogą w dowolnym momencie spowodować zakup lub sprzedaż. To bardzo zła wiadomość.
W rezultacie zaufanie konsumentów do naszego rynku zostało chwilowo zachwiane. W każdym razie, dlaczego inwestorzy opierają się na plotkach, tak jak od wczoraj, kiedy zaczęli sprzedawać złotego i kupować waluty? W tym przypadku wchodzą w grę dwie rzeczy. Jest jeden aspekt, który jest bliższy domowi. W ostatnim czasie w Polsce miały miejsce istotne wydarzenia polityczne, w tym przetasowania w rządzie, zmiany na stanowiskach ministerialnych i wiceministrów oraz odroczenie niektórych decyzji gospodarczych. Np. minister Kołodko zdecydował się przesunąć na trzeci kwartał br. prezentację swoich planów reformy finansów publicznych, która była zaplanowana najpóźniej na styczeń lub luty.
I co dokładnie jest źródłem tej dwuznaczności… Niemniej jednak jego propozycje są merytoryczne; na przykład poważnie ograniczyłby uprawnienia agencji. Wrócimy do tego za chwilę, Pani Redaktor. I jest coś jeszcze, coś obcego, jak to, co wydarzyło się na Węgrzech. W dość nieoczekiwanym posunięciu węgierski bank centralny na niezapowiedzianych posiedzeniach swojej Rady Polityki Pieniężnej dwukrotnie zdecydował się na bardzo gwałtowne obniżenie stóp procentowych, masową interwencję na rynku walutowym i tym samym spowodowanie bardzo poważnego osłabienia forinta, ale na w tym samym czasie inwestorzy ponieśli straty inwestycyjne.
W rezultacie obawiają się, że coś podobnego może się wydarzyć w Polsce. Ponadto, jak już wspomniałem, rynek walutowy nie miałby wpływu na takie plotki czy przecieki, gdybyśmy byli naprawdę godnym zaufania narodem. Jeśli jednak pogłoska pojawiła się po raz pierwszy w Londynie, to czy przypisujesz jej pochodzenie Polsce? Zresztą, kogo by obchodziły takie plotki? Szczerze mówiąc, nie wiem. Wczoraj spekulowano również, że „Ministerstwo Finansów” w cudzysłowie interweniuje na rynku walutowym, pozwalając niektórym międzynarodowym bankom kupować waluty w celu obsługi zadłużenia zagranicznego. Potwierdzam, że polski Bank Centralny nie jest świadomy jakichkolwiek działań podejmowanych przez Ministerstwo Finansów w tym zakresie.
Czy Ministerstwo Finansów może to zrobić bez informowania Banku Kanady? Mimo że zdaniem rządu złoty jest za mocny, koliduje z eksporterami i nie służy polskiej gospodarce, Rada Polityki Pieniężnej wielokrotnie nakłaniała rząd do kupowania walut na obsługę zadłużenia zagranicznego, czyli na spłatę odsetek od naszego długu i rad kapitałowych , a nie kupować od Narodowego Banku Polskiego na rynku walutowym. Ale wracając do tego, o czym wspomniałeś wcześniej, czy jest do pomyślenia, żeby Ministerstwo Finansów przekonało do tego banki bez NBP? Myślę, że ważne jest, aby nie tylko Narodowy Bank Polski wiedział o tego typu działaniach.
Oczywiście musimy wiedzieć przede wszystkim, ale cały rynek finansowy powinien być świadomy zmiany stanowiska Ministerstwa Finansów w tej sprawie. Z tego prostego powodu, że dla wszystkich uczestników rynku, a zwłaszcza tych publicznych, takich jak bank centralny, rząd, Ministerstwo Finansów i Ministerstwo Skarbu Państwa, bardzo ważne jest, aby byli całkowicie szczerzy w swoich działaniach w sektorze finansowym. Inwestorzy są zainteresowani celami sektora publicznego i jego licznych agencji, co powinno być jasno określone.
Przewidywał, że obniżenie stóp procentowych ustabilizuje kurs złotego, negując potrzebę interwencji rządu. Szczerze mówiąc, Pani Redaktor, nie pozostaje mi nic innego, jak tylko się śmiać. Mniej się uśmiechaj, bo słuchacze radia nie widzą twojej twarzy. Unikaj patrzenia. Tak. Przez ostatnie półtora roku konwencjonalna mądrość utrzymywała, że słabszy kurs waluty pobudzi eksport i wzrost gospodarczy. Uzasadniano to przekonaniem, że niższe stopy procentowe spowodują korektę kursu walutowego. W ciągu ostatniego roku zaobserwowaliśmy spadek stóp procentowych o kilkanaście punktów procentowych.
Oczywiście nie jest to ten sam problem, o którym rozmawialiśmy rok temu. Tak, ale jeśli budżet stanowy tnie 25 dolarów, to równa się zilch. Zero dwudziestu pięciu słów napisanych w ciągu ostatnich dwóch miesięcy, redaktorze. Wcześniej o łącznie 1,5 godziny, czyli 0 minut i 5 sekund… Możliwe, że kopniak w gacie, nie tylko dwadzieścia pięć, ale więcej, załatwiłby sprawę. Nic nie może być bardziej nie do przyjęcia niż to, Pani Redaktor. Bank centralny musi zapewnić gospodarce dostęp do spójnej, wolnej od wstrząsów polityki pieniężnej. Aby utrzymać niską i stałą inflację, ważne jest, aby ok Wartość rodzimej waluty pozostaje stabilna.
Podczas gdy inflacja spadła ostatnio do historycznie niskich poziomów, stopa procentowa jest nadal niestabilna, choć z coraz mniejszymi marginesami (od jednej dziesiątej do dwóch dziesiątych punktu procentowego). Kluczem jest to, że jego kurs wymiany powinien być spójny. Należy pamiętać, że w przeciwieństwie do Węgier, gdzie istnieje pewien zakres zmienności kursu walutowego, w Polsce kurs walutowy jest płynny. Niemniej jednak, w przeciwieństwie do węgierskiej gospodarki, polska odnotowała w ostatnich miesiącach większą stabilność tego kursu walutowego. Ma to kluczowe znaczenie dla stabilności i przewidywalności tego kursu dla eksporterów i importerów.
Rezerwa Federalna nie może powodować nagłych zmian w gospodarce. Ale minister finansów daje do zrozumienia, że będzie interweniował w celu ustabilizowania rynku walutowego. Zdecydowanie najgorsza rzecz, jaka może się wydarzyć. Powinien zrealizować swoją zapowiedź skupowania walut na rynku walutowym w celu obsługi zadłużenia zagranicznego, o co prosi od kilku lat Rada Polityki Pieniężnej iw żadnym wypadku nie może na tym rynku interweniować.