Jacek Kurowski Żona – Wszystko wyglądało inaczej, zanim pojawiły się dzieci, ale od ich przybycia wszystko się zmieniło. Wszystko się teraz wyjaśnia. Dzieci są oknem na przyszłość, pozwalają nam być świadkami ewolucji świata i nas samych.Tak twierdzi Jacek Kurowski, który od roku wraz z żoną Eweliną pełni funkcję nieprofesjonalnej rodziny zastępczej. Obecnie opiekują się trzyletnim chłopcem i czteromiesięczną dziewczynką. Pani Ewelina jest z zawodu szefem kuchni,
A Pan Jacek jest w branży od dłuższego czasu.Jak zostanie rodziną zastępczą wpłynęło na twoją rodzinę?Teraz bardziej się wspieramy, Ewelino. Obecnie jesteśmy tu jedynymi. Można nas scharakteryzować jako beztroskich młodych ludzi, ponieważ robiliśmy, co nam się podobało i mieliśmy mniej obowiązków. Ale dzieci zrobiły różnicę i teraz jest inaczej. Przeciętny człowiek ma plan każdego dnia, kiedy po raz pierwszy otwiera oczy.
Pan Jacek: Odkąd mamy dzieci, życie wygląda dla nas zupełnie inaczej. Teraz wszystko zaczyna nabierać sensu. Z pomocą dzieci możesz zobaczyć, jak świat i ja ewoluujemy w czasie.We dwójkę też poznaliśmy się lepiej jako para, pani Ewelino. Zawsze możesz na mnie liczyć i wiem, że to samo tyczy się ciebie. Ponadto wciąż jesteśmy w trakcie rozwijania naszej więzi.A jak utkwiło Ci w pamięci pierwsze kilka miesięcy i tygodni? A jakie uczucia wtedy odczuwałeś?
Ponieważ nie mamy własnych dzieci, jak wyjaśnia pani Ewelina, „emocje sięgały zenitu” po zakończeniu kursu. Myślę, że można powiedzieć, że dzieciak uczył nas tak samo, jak uczył siebie. Zaniedbanie, jakie znosił Mikołaj, było skrajne. Miał zaledwie dwa latka, kiedy do nas trafił, a całe swoje życie spędził w łóżeczku, bo nikt się nim nie interesował. Był to młodzieniec, który bał się słońca, unikał wychodzenia na dwór i chodził z ugiętymi kolanami.
Ponadto przejawiał zachowania typowe dla dziecka autystycznego. Trudno mu było zasnąć przed północą. Nasze umysły nie mogły ogarnąć tej koncepcji. Narzucono nam wiele nowych rzeczy. Jednak wiele nauczyliśmy się z tego doświadczenia. Na trasie spotkaliśmy kilku życzliwych i pomocnych ludzi. Znaleźliśmy świetnego fizjoterapeutę w osobie Pana Jacka. Po wizycie u fizjoterapeuty potrafiliśmy sobie z tym poradzić. Okazało się, że aby pocieszyć Mikołaja, trzeba go było niedźwiedzim uściskiem.
Pani Ewelina: Ta sama kobieta zaproponowała nam też obejrzenie „Z życia”. Wezwano specjalistów, a niemowlę jest teraz pod ich opieką. Dzięki temu, co stało się z Mikoajem, jesteśmy teraz dużo bardziej odporni. Jesteśmy przygotowani na nadchodzące wyzwania. Chociaż każde dziecko jest wyjątkowe, Mikoajowi zajęło około 10 miesięcy, aby zaczął się regularnie rozwijać. Po pierwsze, nawet nie potwierdził swojej obecności, kiedy został wezwany. Obecnie sprawy mają się zupełnie inaczej.
Pan Jacek: W ogóle nie płakał, kiedy upadł i zranił się w głowę. Nawet ciężka agonia nie zrobiła na nim wrażenia.Pani Ewelina: Momentami miałam wątpliwości, czy przeżyjemy. To było niepodobne do niczego, co kiedykolwiek wcześniej spotkałem. Chociaż podczas szkolenia zostaliśmy poinformowani o takich nieprzewidzianych sytuacjach, tak naprawdę radzenie sobie z nimi na co dzień to zupełnie inna gra. Tutaj jednak zawdzięczam dużo spokoju i kontroli mojego męża. Razem jesteśmy w stanie przez to przejść.
Jakie jest Twoje stanowisko w kwestii opieki zastępczej?Przepraszam, panie Jacku. Zbyt wielu ludziom brakuje zrozumienia na temat opieki zastępczej i jej korzyści. Osoby z zewnątrz często błędnie rozumieją zasady, co skłania nas do ich wyjaśnienia. Jednak nasi bliscy martwią się o nas i zastanawiają, czy przeżyjemy. Przede wszystkim dlatego, że jest to ogromny obowiązek. Jesteśmy jednak świadomi powszechnej zachęty, jaką się cieszymy.
pani. Ewelina: W naszej gminie nie słyszałem zarzutu, że nasza motywacja jest finansowa. Podczas gdy większość ludzi popiera nasze wysiłki, inni kwestionują nasz brak strachu. Z drugiej strony uważam, że najważniejsze jest pomaganie dzieciom i nie pozwalanie, by opinie innych wpływały na ciebie. Ale fakt, że teraz pomagam dzieciom, nie sprawia, że czuję się jak superbohater. Wszystko, czego chcę, to aby te dzieci mogły żyć normalnie.
Jakiej rady udzieliłbyś osobom, które rozważają zostanie rodzicami zastępczymi?Nie jest łatwo, ale na pewno warto, Ewelino. Po trudnym czasie, kiedy nasze dziecko przychodzi do nas i przytula, mówiąc „mamo, tato”, to są chwile, których nie da się opisać słowami.Ten tekst powstał w ramach kampanii społecznej „Załóż rodzinę”, której celem jest poprawa postrzegania opieki zastępczej w LGOM w społeczeństwie, a dokładniej rekrutacja większej liczby osób do zostania rodzicami zastępczymi.
Według dostępnych danych pod opieką instytucjonalną przebywa około 300 dzieci w powiatach: gogowskim, legnickim, mieście Legnica, Lubinie i Polkowicach. Jest około 40 dzieci młodszych niż 7 lat, które ne.