Anna Dymna Wzrost – Polska aktorka Anna Dymna założyła także organizację non-profit MimoEverything. Zacznijmy od tego, że jest naprawdę troskliwą i współczującą kobietą.20 lipca 1951 roku w Legnicy przyszła na świat młoda dziewczyna, Magda Dziadyk, znana jako Anna Dymna. Jan Dziadyk, jej tata, był inżynierem lotnictwa i kierowcą rajdowym, startował w rajdach w Zakopanem. Aby zrobić miejsce dla powiększającej się rodziny, zamienił swój rower na taki, który ciągnie przyczepkę i tak wraz z żoną zabierał Anię i jej brata w podróże po Polsce.
Jeździliśmy jak koczownicy” – wspomina Anna Dymna. Jeżdżąc po Polsce spali w stodołach i na sianie, a kiedy byli głodni, wyciągali tekturową walizkę i robili kanapki i herbatę. Potem jej ojciec kupił piękną Fiat z lat 50., który stał się obiektem powszechnego zachwytu.W trosce o zdrowie dzieci rodzice zabierali je samochodem w podróże w inne klimaty, np. w góry i nad morze.Co tydzień w sobotę pakowali swoje namioty wojskowe i jechał nad Dunajec lub Draby.
Kiedy o piątej musiał wracać z połowów śniadaniowych, jej mama naśladowała wołanie wilgi. Anna i jej mama patroszyły razem ryby, ale potem Anna wyrwała się i zaczęła łowić ryby jak jej bracia.Jedną z rzeczy, których się nauczyłem, jest to, że nikt nie jest mi nic winien. Nie dorastaliśmy z mentalnością „Mamo, kup mi…”. Nauczono nas, aby nikomu nie przeszkadzać składaniem próśb; zamiast tego oczekiwano od nas, że weźmiemy sprawy w swoje ręce. Zabawki były jednymi z wielu rzeczy, które wykonaliśmy ręcznie. Nauczyłam się gotować od mamy.
Podstawowe informacje ; Data urodzenia, 20 lipca 1951 r. ; Miejsce urodzenia, Legnica ; Wzrost, 170 cm
Nauczyłam się gotować pierogi w wieku dziesięciu lat, choć moja wersja okazała się trochę inna od tradycyjnego przepisu. Bogate w witaminy przetwory powstały po to, aby dzieci miały zawsze do nich dostęp. Świetnie się przy tym bawiliśmy! Nadal to robię – zdradziła w programie Anna Dymna. Te dekady, te czasy. Jan, jej starsze rodzeństwo, wyprzedza ją o całe półtora roku. Wyróżniał go bystry intelekt, opanowanie i skrupulatność. Jerzy, jej drugi zmarły brat, był od niej młodszy o pięć i pół roku. Porównała się do jego mamy i powiedziała to samo.
Inspiracją była dla niej mama ekonomistka, Janina Dziadyk. „Nigdy nie byłam szkolona, tylko miałam modelki, bo to jedyny sposób” – pomyślała o niej Anna. Moja mama zmarła w 1996 roku i dopiero wtedy zrozumiałam, że musiałam mieć anioła za matkę. Szczerze mówiąc, była fantastyczna. Szczerze mówiąc, była osobą, która miała duże znaczenie w umysłach wszystkich, których spotkała na ulicy, i ja sam miałem podobne skłonności co w żaden sposób nie wskazywało, że jestem ponadprzeciętny.
Patriarcha rodu słynął z umiejętności majsterkowicza. Ponieważ brakowało im funduszy, tata zrobił prowizoryczną pralkę. Tata był tak moralnie prawy, że nigdy nie nosił butów poza klapkami; unikał chodzenia do kina Kijów ze względu na jego komunistyczną nazwę. Ale, tato, są amerykańskie filmy…” Anna nigdy nie była samotna, kiedy była dzieckiem. Dorastałam z braćmi, przyjaciółmi i społecznością. Nigdy nie doświadczyłam tego, co jest prawdopodobnie największą ludzką tragedią: samotności. “
Jej dziadek był jedynym kreatywnym członkiem rodziny; grał na skrzypcach, pisał wiersze, uczył łaciny i greki. Krakowski adres domu rodzinnego Dymnów, w którym dorastała Anna, to obecnie ul. Nowowiejska. Przedstawień teatralnych, dzieł sztuki i filmów nigdy nie widziano ani nie słyszano w jej domu. Była lokatorką tej samej kamienicy co aktor Jan Niwiski. Był kierownikiem grupy teatralnej przy Poczcie Głównej, która rozrosła się do wielu utalentowanych wykonawców.
Jan Niwiski zauważył fajną dziewczynę o imieniu Anna, gdy miała 11 lat, bo biegała z chłopcami po drzewach, pluła daleko i zbierała ślimaki. Anna poszła zobaczyć ten zespół wbrew zastrzeżeniom ojca. “Lepiej było zobaczyć ten zespół niż spacer po lesie. Marysia sierota, dużo krasnoludków, Szekspir, Mirandolina Goldoniego, bohaterka wielkiej roli i tak dalej. To wszystko dzięki panu Niwińskiemu był w stanie kontynuować karierę aktorską.
Nigdy bym o tym nie pomyślał! To wszystko, co miała do powiedzenia. Miała mono tuż przed maturą, wypadła z tego zespołu i złożyła podanie na psychologię na Jagiellońskim. Kiedy skręciłem za róg, pan Niwiski podciął mi włosy i zapytał: „Dokąd idziesz? Więc dokąd dokładnie idziesz? Nic, czego cię nauczyłem, nie pomoże ci uniknąć szkoły aktorskiej. Nie odważyłem się spojrzeć mu w oczy, więc Poszedłem na łatwiznę i zdałem egzamin” – mówiła Anna Dymna z programu Te dekady, tamte czasy.
Anna Dymna miała w Piwnicy pod Baranami kilka niezapomnianych przeżyć. Chociaż nigdy tu nie występowałem, nauczyło mnie to, co to znaczy być dorosłym, mieć odwagę i być wolnym. Szedłem za Wiesiem wszędzie, gdzie się pojawił i to tutaj zetknąłem się z prawdziwym remem.