Bożena I mirosław Szołtysek Wiek – Urodzony w 1963 roku w Gieratowicach Mirek Szotysek jest pisarzem, dziennikarzem, historykiem i redaktorem specjalizującym się w literaturze, historii i gastronomii Śląska. Jest absolwentem Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Felietonista Dziennika Zachodniego i katowickiego wydania Echo Miasta.Wyjaśnia, dlaczego zrozumienie tradycji zajmuje więcej niż jeden dzień.
Nigdy nie opuściła naszego domu. Powszechnie wiadomo, że proces przekazywania czegoś z pokolenia na pokolenie może być nieprzewidywalny ze względu na takie czynniki, jak zmiany demograficzne, postęp technologiczny i powstawanie nowych rodzin. Ale ważne jest, aby każdy mężczyzna mógł mówić o swoim rodzinnym mieście lub rodzinnych miejscowościach. Żaden inny skarb nie może się równać z tym.
Bez rytuału czuję, że czegoś mi w życiu brakuje. Ponieważ mój ojciec zawsze pracował, moja matka była głównym wychowawcą w moim życiu. W naszej pięcioosobowej rodzinie każdy musiał się wtrącać. Na początku uczy się nas, jak ważna jest rodzina i jaka jest wartość ciężkiej pracy. Dzięki temu możemy dzielić się naszymi zasobami między sobą. Zdaniem Mirka Szotyska, nie tylko z najbliższymi.Mirek Szotysek zanim zajął się muzyką na poważnie, pracował w metalurgii.
Dane osoby : SZOŁTYSEK IWONA BOŻENA , 40 lat (ur. 1982)
Przez dwadzieścia lat harowałem w hucie, bo hej, facet musi jeść. Jednak nie byłem z niego do końca zadowolony. W 2000 roku miałem już dość stresu i zdecydowałem się wyjechać. Trzeba było podjąć decyzję, a w tych okresach bezrobocia było to niepewne. Tymczasem, jak twierdzi, od dziecka marzył o teatralnych marzeniach.Gitara czy akordeon często pojawiały się na Śląsku na przyjęciach urodzinowych. Tak też zostałam wychowana.
Nie jest tajemnicą, że ochrona zwierząt i środowiska to dwie pasje Mirka Szotyska. Piosenkarz, który ma napięty grafik, znajduje jednak czas na swoją prawdziwą miłość.Wśród wielu moich ptaków domowych jest kilka kanarków. Jednak hoduję również gołębie do wykorzystania jako posłańcy. Będąc kolebką Śląska od wielu lat jest dla mnie źródłem inspiracji. Nie mam luksusowego mieszkania w wieżowcu ani willi na wsi; raczej mieszkam w uroczym, historycznym familoque.
Tutaj czuję się najlepiej” – mówi. „Nie można argumentować, że dyscyplina jest szkodliwa. Wręcz przeciwnie, organizuje się po to, by osiągać niespotykane dotąd sukcesy”. To credo, którym od dawna kieruje swoją karierę jeden z najbardziej znanych śląskich śpiewaków, Mirosław Szotysek. Przychodzą tysiące ludzi. jego występu. Wyjaśnienie tego wyczynu wydaje się być śmiesznie elementarne: aby wspiąć się na szczyt, nie trzeba odwracać się plecami do korzeni, a wręcz przeciwnie, szczycić się znajomością otoczenia. Oprócz lokalizacji dalej poza Śląskiem, dla Mirka Szotyska funkcjonuje to doskonale.
Szotysek twierdzi, że takich rażących przypadków jest mnóstwo. Dbica, położona niedaleko Rzeszowa, ma osobliwą fascynację muzyką śląską. Kiedyś w ramach trzydniowego pikniku wybraliśmy się tam na koncert. Skład wezwał nas do kontynuowania jako występ zamykający. Kamienie na scenie od razu przykuły moją uwagę. Zapytałem o cel obecności organizatorów. Powiedziano mi krótko, że niedawno grał tu zespół rockowy i że nie zrobił na nich wrażenia.
Byłem pewien, że nas zabiją, jeśli zespół nie stanie się sławny. Piętnaście minut przed rozpoczęciem imprezy scena została zablokowana od przodu przez karetkę pogotowia, dwa radiowozy i wóz strażacki. Było napięcie, wszyscy czekali, aż coś się wydarzy. Tymczasem… w tak krótkim czasie mieliśmy całkowicie wyprzedany tłum. Szacunkowo bawiło się około 5000 osób. Brak pretensji podczas występów. Scena była miejscem urodzenia Mirka Szotyska. Albo tak by się wydawało.
Jest gościem, który wydaje się zawsze spieszyć na koncert, promocję lub spotkanie biznesowe. Jest entuzjastycznym zwolennikiem wszystkiego, co śląskie. Przełom nastąpił w 2000 roku, kiedy to po wcześniejszej współpracy z zespołem Duo Trapery z którego rozstał się w 1999 roku założył własną grupę Mirosaw Szotysek and Wesoe Trio. Uwagę wszystkich przykuł atrakcyjny wizualnie zespół któremu na scenie towarzyszyły śpiewające i tańczące dziewczyny. Jego pierwsze sześć solowych albumów było wielkimi hitami. radosne i optymistyczne, z naciskiem na śląskie biesiady.
Wokalista zapewnia, że jego muzyka jest dokładnie tym, na co czekali jego fani. Piosenki, które są przyjemne w domu, w biurze iw podróży. Jest stała publiczność dla tego rodzaju melodii. Nie towarzyszył temu jednak żaden „szum medialny”. Prawdziwszym barometrem ich prawdziwej popularności była frekwencja na koncertach śląskich śpiewaków. Śpiew z naciskiem na język i gwarę śląską. W końcu ktoś przyjrzałby się temu zjawisku i rozpoznał, czym jest – mówi Mirek Szotysek.Radio Piekary, które spędziło ostatnią dekadę.