Ile Lat Ma Mirosław Szołtysek – Metalurgia była dziedziną, w której Mirek Szotysek się specjalizował, dopóki nie zdecydował się poświęcić muzyce. Spędziłem 20 lat harując w stalowni, ale człowiek musi jeść. Niestety nie byłam z niego do końca zadowolona. W 2000 roku w końcu miałem dość i się poddałem. W tych okresach, kiedy nie było pracy, musiałem podjąć decyzję, która była obarczona niebezpieczeństwem.
Twierdzi jednak, że od dziecka miał sny sceniczne. Gitara czy akordeon często pojawiały się na Śląsku na przyjęciach urodzinowych. W wieku dziesięciu lat zacząłem dzielić się swoim głosem w uwielbieniu poprzez śpiewanie. Grupa współpracowała z regionalnymi instytucjami kulturalnymi, grając dla wyprzedanych tłumów w lokalnych teatrach i muzeach, gdzie zebrała entuzjastyczne recenzje za swoje występy.
Cała sprawa wzięła się stamtąd. Muzyk wspomina, że w latach 80. poznał księdza Jerzego Szymika, który pomógł mu zorganizować szereg udanych koncertów. To właśnie z zespołem Duo Trapery po raz pierwszy zwrócił na siebie uwagę. Flagowy program Telewizji Katowice “Telefoniada” zawierał w latach 80. utwór “Bolu i Bogu”. Dotyczyło to jednak tylko niektórych obszarów.
Telewizja TVS pojawiła się znikąd i natychmiast połączyła ten obszar z resztą globu. Zacząłem przechodzić przez nerwy, kiedy zastanawiałem się nad naszym przyjęciem po opuszczeniu Śląska. Dwukrotnie i trzykrotnie przejrzałem umowy, aby upewnić się, że nikt nie popełnił błędu, a oni najwyraźniej chcą nas odwiedzić. chcieli. Co więcej, przed sceną ustawiały się tysiące osób, nie tylko tych powyżej 50 roku życia.
Według Szotyska jego audycje często przyciągają słuchaczy po dwudziestce i trzydziestce. Opowiada zabawną historię z koncertu, na który poszła w Dbicy, małej miejscowości niedaleko Rzeszowa. Kiedyś przyjechaliśmy tam na koncert w ramach trzydniowego pikniku. Mieliśmy grać jako ostatni zespół. Kamienie na scenie od razu przykuły moją uwagę. Zapytałem organizatorów, dlaczego tam byli.
„Właśnie grał tu zespół rockowy i im się to nie podobało”, brzmiała zwięzła odpowiedź, którą otrzymałem. Wierzyłem, że jeśli zespół rockowy nie zdobędzie rozgłosu, na pewno nas zamordują. Dwie karetki pogotowia, dwa radiowozy i wóz strażacki zgromadziły się pod sceną piętnaście minut przed rozpoczęciem koncertu. Wszyscy czekali, co się wydarzy. Co jeszcze? Nie trzeba było długo czekać, aby zapełnić salę.
Według Mirka było około 5000 uczestników. Na całym Śląsku nikt nie przebije Mirka Szotyska w byciu sympatycznym karlusem, keremu figlarną mamą i niemowlakiem super fynfzi. Śpię, powiewając spódnicami i zbierając frele od gryfów, żeby założyć sobie kotlety. Ach, jak Mirek sypiał na swojej mamie i szalał na jego libach, które równie dobrze mogłyby być ny cerami.
Zabiera swój towar na cały Śląsk i nie tylko, do takich miejsc jak Zjednoczone Sztaty i Sosnowiec. Mirek ma bujną czuprynę i ładną klatkę piersiową. Klat t dycki prezentuje swój zestaw do spania w katowickiej telewizji oraz w swoim rodzinnym mieście Hindinburg w Polsce. Wygląda na to, że Hertzlag dotyka również inne stwardnienie rozsiane w domkach letniskowych.
Zespół nie występował razem od czasu odejścia Mirka Szotyska pod koniec 1999 roku. W 2000 roku Mirek Szotysek założył własny zespół „Mirosaw Szotysek and Wesoe Trio”, w skład którego weszli on sam oraz dwie młode kobiety o wyjątkowych zdolnościach wokalnych i tanecznych. Rozsądnie jest założyć, że w pierwszym roku było ich ponad sto. Piosenki zostały skomponowane z myślą o słuchaczu, czerpiąc inspirację z jego codziennego życia w domu, w biurze oraz w czasie wolnym.
Niektórzy zagorzali podróżują, aby zobaczyć na żywo swoje ulubione zespoły i dzielić się radością z wielu osiągnięć zespołu z innymi fanami. W 2000 roku Telewizja Katowice pomogła sprowadzić „Mirosaw Szotysek i Wesoe Trio” na niektóre z najważniejszych katowickich koncertów i festiwali. Wszystkie trzy utwory w wykonaniu trio Mirosaw Szotysek i Wesoe są autorskie i nie naruszają praw autorskich.
Warto też zaznaczyć, że wszystkie teksty na płytach Mirka są jego autorstwa. Jakby jego muzycznej sprawności było mało, kilku śląskich artystów zapożyczało od niego teksty do własnych kompozycji. Nigdy nie przestaje wzbudzać we mnie uczuć — emocjonalnych, humorystycznych i odzwierciedlających niesamowite dziedzictwo i kulturę Śląska. Aby w pełni wykorzystać swój muzyczny potencjał, Mirek wkłada dużo pracy.
Przez cały 2000 rok prowadził audycję „U Szotyska na antenie” w popularnej siemianowickiej rozgłośni „Barys”, gdzie pogoda jest typowo łagodna dla regionu śląskiego. W ostatnich latach prowadził najpopularniejszy śląski program Radia Piekary „Godomy, godomy… czyli Szo-Mi”. Publiczność radiowa wielokrotnie nagradzała zespół nagrodami typu „najlepszy utwór”, „najlepszy tekst”, „zespół roku”, „przebój lata” itp.
W studiu na żywo wystąpiły zespoły Radia Opole, Radio Katowice, Radio Piekary, Radio FAN w Knurowie, Radio Vanessa w Raciborzu oraz ich specjalny zespół gościnny. Zarówno Telewizjiona 1 i Telewizjiona 2 w TVN, jak i Telewizjiona 1 w Telewizja Katowice, przedstawili grupę. O jego artystycznych poczynaniach pisało wiele pism regionalnych, m.in. Super Express, Dziennik Zachodni, Wieczór, Trybuna lska, Gonice Górnolski, Trybuna lska.
Artysta Mirosław Szotysek, jeden z nielicznych osób, które nie zerwał wszystkich więzów z przeszłością w pogoni za sławą i fortuną, czyni to z ogromną przyjemnością. Inni porównywali wykonanie na żywo piosenki Mirosława Szotyska do występu kabaretowego, w którym żarty i najczęściej śmiech przeplatały się z ponurymi tonami piosenki. Nie żałuję, jak dobrze się przy tym bawiłem. Poprzednio pełniłem funkcję lektora-kantora i pełniłem tę funkcję łącznie przez 26 lat.
