Jagoda Maria Szczepanik Wiek – Piotr Szczepanik zmarł 20 sierpnia 2020 roku po długiej chorobie. Miał 78 lat. Największe sukcesy piosenkarka odniosła w okresie PRL-u, wykonując przejmujące piosenki o miłości. Jego największe przeboje to „Miłość”, „W pogoni za kormoranami”, „Żółte kalendarze”. Szczepanik pod koniec życia odciął się od kolegów. Ostatnie lata życia spędził w drewnianej chacie. Cierpiał także z tęsknoty za swoją pierwszą żoną.
Piotr Szczepanik był legendą polskiego śpiewu. Urodził się 14 lutego 1942 roku w Lublinie. Urodzona w Walentynki piosenkarka specjalizowała się w romantycznych piosenkach. O jego śmierci poinformowała jego córka Jagoda Maria Szczepanik: – Z głębokim żalem zawiadamiamy, że 20 sierpnia – po wielu latach walki z chorobą – odszedł we śnie mój ojciec Piotr Szczepanik. Artysta ukrywał swój stan przed bliskimi. Jego najbliżsi kumple i towarzysze ze sceny: Bohdan Łazuka i Jacek Fedorowicz nie mieli pojęcia, co się dzieje ze Szczepanikiem. Próbowali nawiązać z nim kontakt – bezskutecznie.
Próbowałam się z nim skontaktować, ale nie odbierał telefonów, nie widziałam, co się dzieje. Nie wiedziałem o chorobie – zaznaczył Fedorowicz w rozmowie z WP. Kilka lat temu pojawiła się plotka, że żona i dziecko Szczepanika mieszkają w Stanach. Piosenkarka wybrała inne życie. Powodem jego samotności była tęsknota za pierwszą żoną! Szczepanik miał 22 lata, kiedy ożenił się z Krystyną Wąsowską. Wkrótce po urodzeniu córki Jagody żona piosenkarza zachorowała na białaczkę. Niestety nie udało się jej uratować.
Po śmierci żony artysta całkowicie się załamał. Następnie zamieszkał w Wiśniowej Górze w Starej Miłosnej pod Warszawą. Mieszkałem w lesie ze zwierzętami, nic mnie wtedy nie obchodziło – wspominał po latach. Gdy odzyskał siły, wyruszył w tournée po Stanach Zjednoczonych. Tam poznał swoją drugą żonę, a wkrótce po ślubie ponownie został ojcem. W drugim małżeństwie byłam… samotna. Ale samotność może być zachwycająca, stwierdził kilka lat przed śmiercią.
Pozostałe lata życia Szczepanik spędził w Sępochowie nad Świdrem. Tak tłumaczył swoje położenie w wywiadzie dla “Gazety Wyborczej”: – Mieszkam w domku stojącym w krzakach na skraju lasu. Nikt mnie tu nie wypędził. Tak sobie wyobrażałam swoje życie, a życie w zgodzie ze sobą to najlepsze, co człowiek może dla siebie zrobić.
Po długiej walce z rakiem Piotr Szczepanik odszedł 20 sierpnia 2020 roku. Dożył 78 lat.
Na koniec Szczepanik myślał tylko o swojej pierwszej żonie, dla której zaśpiewał piosenkę „Love”. Został pochowany obok swojej ukochanej Krysi na warszawskich Starych Powązkach. Piotr Szczepanik nie dążył do sławy. Czuł się artystycznie spełniony, a piosenki, które grał, przetrwały próbę czasu i nadal są chętnie słuchane. Dla wielu pokoleń Polaków był bardem, który śpiewał o miłości w najpiękniejszy i najprawdziwszy sposób. Bardzo dbał o swoją prywatność. Tylko nieliczni wiedzą, że jego kochająca żona zmarła na białaczkę. Nigdy nie pogodził się z jej śmiercią.
“Łatwo powiedzieć miłość. Miłość polega na tym, żeby o nic nie prosić” – śpiewał Piotr Szczepanik w 1966 roku. Miłosna melodia chwyciła za serca miliony Polaków i stała się kolejnym, po “Żółtych kalendarzach”, wielkim przebojem artysty. Na koncertach śpiewał tę balladę dla swojej ukochanej żony Krystyny. Kiedy po jej śmierci wrócił na scenę, nie mógł się zmusić do wykonania swojego największego przeboju przed publicznością. Fani jednak zapragnęli tego utworu i utwór w końcu powrócił do repertuaru artysty. Za każdym razem dedykował go swojej zmarłej żonie.
Dzieciństwo spędził przy ulicy Piaskowej. Już wtedy fascynowała go poezja i literatura. Piotr Szczepanik chce zostać aktorem. Kiedy nie dostał się do szkoły aktorskiej, studiował historię sztuki na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Nigdy tego nie żałował. Zaczął występować w studenckim kabarecie Czart, związał się z Teatrem Lalki i Aktora. W 1963 debiutował w Ogólnopolskim Studenckim Konkursie Wokalnym w Krakowie. Był muzycznym samoukiem.
Kompozytor, a jednocześnie szef Studia Radia Rytm, zaprosił młodą śpiewaczkę do Warszawy. To tutaj Piotr Szczepanik nagrał swój pierwszy przebój „Żółte kalendarze”. A było ich więcej: „Miłość”, „W pogoni za kormoranami”. „Puste koperty”, „Nigdy więcej”. „Ukrywałem się przed gwiazdorstwem, ponieważ nie mogłem sobie z tym poradzić. Od dziecka byłem introwertykiem, odmieńcem. Nigdy nie potrafiłem udawać wesołego. Smutek jest po prostu wyryty w moim charakterze” ujawnił po latach.
Popularność Piotra Szczepanika była ogromna. Andrzej Korzyński opowiadał, że jadąc na ślub piosenkarza, spotkał na drodze do Lublina liczne procesje Bożego Ciała. Nie spóźnił się głównie dlatego, że zaalarmował milicjantów o celu podróży i był eskortowany przez radiowóz.
Spełnił też swoje ambicje aktorskie i zagrał główną rolę w telewizyjnym filmie “Cham” – adaptacji powieści Elizy Orzeszkowej w reżyserii Laco Adamika. Związany z opozycją, współorganizował Festiwal Prawdziwej Piosenki i koncerty w Muzeum Archidiecezji Warszawskiej. Został – obok Jacka Kaczmarskiego i Przemysława Gintrowskiego – bardem Solidarności. Służył w Kancelarii Prezydenta Lecha Wałęsy; był członkiem komitetów poparcia Lecha i Jarosława Kaczyńskich w wyborach prezydenckich. Nie ogłaszał publicznie swoich poglądów politycznych.
Piotr Szczepanik był wielkim artystą. Wokalista swoje spotkanie na scenie rozpoczął od występów kabaretowych. Ogromną sławę, o którą nie specjalnie zabiegał, przyniosły mu takie przeboje jak W pogoni za Kormorany, Kochać, Nigdy więcej. W jednym z wywiadów zdradził, że jego ambicją było nigdy nie stać się rozpoznawalnym.