Mirosław Szołtysek Pierwsza Żona – W sobotę 23 lipca o godzinie 17:00 w amfiteatrze wystąpi Mirek Szotysek. Prezentacja plenerowa. Nie ma ceny wstępu! Tegoroczne Muzyczne Lato uświetnią pieśni śląskie. Sześć solowych albumów Mirosława Szotyska, m.in. „Mio I Sowa”, „Koldy – 2003”, „Zabawa w lskiego”, „Balanga u Szotyska”, „Nadzieja” i „Butterflies” zabrzmi na koncercie 5 sierpnia.
Po odejściu z Duo Trapery w 2000 roku założył własny zespół Mirek Szotysek I Wesoe Trio. Dostał pracę w Telewizji Katowice i wkrótce zaczął pomagać przy największych koncertach i festiwalach plenerowych tej stacji. O popularności i ciepłym odbiorze zespołu świadczy duża liczba wyprzedanych koncertów, na które przybywają miłośnicy śląskiej muzyki i kultury.
Nasza Córka będzie towarzyszyć Wam na każdym występie. Śpiewa całkiem nieźle, ale czy może poprawić? Tak. Przy melodiach “Sto lat”, “Aaa koty” i “Ta Dorotka, ta malutka” Julka śpiewa od około półtora roku. Posługuje się tylko podstawowym słownictwem, ale rozumie muzykę. Możesz również zamieścić piosenkę „Give me a smile”, do której zrobiliśmy teledysk. A długi odcinek la la la Julka śpiewa bez zająknięcia.
Chociaż nie może mówić, jego śpiewający głos jest oszałamiający. Tutaj widzimy naszą wesołą dziewczynkę. Najbliżsi Pauliny połączyli siły, aby pomóc zebrać fundusze na jej leczenie. Na jej cześć odbywały się aukcje charytatywne, koncerty i inne imprezy. W piątek w Rybniku odbył się jej koncert charytatywny. Podczas występu zespołu Feel wolontariusze rozdawali żywność i inne potrzebne rzeczy.
Odbyła się również licytacja przedmiotów osobistych, jedynych w swoim rodzaju. Łączna zebrana kwota wyniosła blisko 14 000 złotych. Podczas imprezy Marek Szotysek, ojciec, powiedział: „Niedawno wróciłem z placówki medycznej. Nastąpiła zmiana okoliczności. Najważniejsze, że Paulina wciąż walczy. Tłum miał wyraźne poczucie, że są udział w czymś monumentalnym.Lek, który ostatecznie uratował życie Paulinie, nie był tani.
W sobotę odbyły się kolejne zajęcia o podobnym charakterze, tym razem bieg charytatywny i nordic walking. Intencją jest pomoc młodej kobiecie cierpiącej na ostrą białaczkę limfoblastyczną. Był taki moment, że miałem wrażenie, że słucham tej samej piosenki w kółko. Mówi, że wszystkie ostatnie piosenki miały swój debiut. Według Mirka Szotyska to zawsze było popularne.
O prawdziwej renomie śląskich muzyków świadczyła frekwencja na ich koncertach. Śpiewana z akcentem przypominającym śląski. Szotysek podaje szerszy kontekst, mówiąc: „Czekaliśmy na moment, kiedy ktoś spojrzy na to zjawisko i dostrzeże w nim zjawisko. Dziesięć lat temu obejrzeliśmy kilka programów Mirka Szotyska, żeby zobaczyć, o co to całe zamieszanie. Bardzo różne koncerty, które nie mogłyby bardziej się od siebie różnić.
Wszystko, od damskiego siodła po posiłek dla robotników. Jego muzyka potrafi utkwić ci w głowie. Pocieraliśmy skronie w oszołomieniu, gdy na planowanej w Ldzinach imprezie „damskiej” poleciały pierwsze dźwięki „Happy Road It’s Time”, popularnego przeboju Ryszarda Rynkowskiego i grupy VOX. Choć piosenka jest znajoma, tekst został… dostosowany do realiów życia na Śląsku.
Oczywiście w ojczystym języku Ślązaków. Refren może po prostu powiedzieć: „Pakuj klamry i raus” zamiast „Szczęśliwej drogi już czas”. Cudownie się uzupełniali. Zgubili go uczestnicy imprezy.
Piosenka, którą żona może poświęcić mężowi, była trudna do napisania, pomyślał cierpko Mirek Szotysek, występując w kobiecym siodle. Nie mam zamiaru nikomu narzucać swojego zdania.
Ale nie było żadnego „szumu medialnego”, który by temu towarzyszył. Po zapoznaniu się ze swoimi uczuciami, to naturalne, że ludzie czują się niezręcznie w swoim towarzystwie. Cytując Szotyska: „dzisiaj nie jesteś ministrem ani urzędnikiem, dziś jesteś normalnym człowiekiem i wykorzystaj ten czas na zabawę”, mam nadzieję, że od razu uspokoję ich umysły.
Jego praca przyciągnęła uwagę daleko poza jego bezpośrednie sąsiedztwo. Chociaż Mirek Szotysek często mówi w gwarze śląskiej, nikt nigdy nie prosi o tłumaczenie. Moja autoironiczna skromność jest przypadkowa i nieprzewidywalna. Przekonuję samą siebie, że wszystko za nic jest fajne i że to samo dotyczy dawania i otrzymywania. Twierdzi, że dopóki nie pokażesz, że naprawdę praktykujesz to, co głosisz, nigdy nie będziesz w stanie zrobić z tego kariery.
Cieszy się, gdy ludzie zwracają na niego uwagę z tego powodu. Jeszcze nie udało mi się znaleźć dla niego zastosowania. Mój charakter nigdy nie pozwolił mi na podstępne zachowanie: „Wydaje się, że to trwa. Spogląda wstecz na swoją 30-letnią karierę muzyczną i widzi zarówno jej najlepsze, jak i słabe punkty. Jako osoba bardzo wrażliwa, dużo czasu poświęcam na introspekcję.
Być może muszę się rozgałęzić, śpiewać w innym stylu lub cłatwość używania mojego ojczystego języka w moich piosenkach. Piosenkarka przyznaje, że doświadczyła takich niepewności; ale następnego dnia mentalnie pogodziła się z sytuacją. Mirek Szotysek bez wątpienia większość czasu spędza na doskonaleniu warsztatu scenicznego. Ciężko pracuje i jest bardzo profesjonalny.
Wykwalifikowany lider, z którym ciężko się pracuje. Aby go wesprzeć, miał znaczną siłę. Jak odkryłem, wszyscy wygrywają, gdy stosujemy dyscyplinę i rygor. Zamiast tego toruje sobie drogę na szczyt drabiny sukcesu. Jeśli mam wobec siebie wysokie oczekiwania, myślę, że to sprawiedliwe, aby inni mieli takie same. Dla mnie wybór jest między robieniem czegoś a nie robieniem nic.