Tomasz Sianecki Rodzice – Tomasz Sianecki – polski dziennikarz radiowy i telewizyjny, reporter. Ojcem Tomasza Sianecki jest Bolesław Sianecki, funkcjonariusz komunistycznej bezpieki, który pracował w komórce SB nękającej duchownych i wiernych. Tomasz Sianecki karierę dziennikarską rozpoczynał w „Trójce”. Został zatrudniony po wprowadzeniu stanu wojennego w zespole utworzonym przez Andrzeja Turskiego w miejsce dziennikarzy pozytywnie potwierdzonych przez SB i zwolnionych. Prowadził m.in. audycję „Welcome to Three”.
W 1997 przeniósł się do TVN. Był gospodarzem „600 sekund życia”, gospodarzem i współprowadzącym „Automaniaka”. W latach 1998-2010 przygotowywał reportaże lekkie i sportowe dla Faktów. W TVN24 od stycznia 2005 współprowadzi “Szkło Kontakt”, a od stycznia 2011 prowadzi autorski program “Ciąg ciąg dalszy”. Prowadził także cykl filmów dokumentalnych „Wielkie ucieczki”, w których każdy odcinek odpowiada prawdziwej historii ludzi, którzy zdecydowali się opuścić kraj w czasach PRL-u.
W czwartek, 17 marca Tomasz Sianecki prowadził “Szkło Kontakt” w TVN24. Dziennikarz podczas audycji postanowił poinformować o śmierci swojego ojca. Podziękował mu i pożegnał się z nim na wizji znaczącymi słowami. Po tym krytycznym wyznaniu zapadła cisza. Tomasz Sianecki jest znanym dziennikarzem radiowym i telewizyjnym. Od stycznia 2005 współprowadzi satyryczno-dziennikarski program „Szkło Kontakt”, poświęcony bieżącym wydarzeniom ze świata polityki. Prowadzący komunikują się na żywo z widzami, którzy mogą swobodnie komentować poruszane problemy.
17 marca Tomasz Sianecki poprowadził show wspólnie z filozofką Katarzyną Kasią. Pod koniec programu, zapowiadając kolejny odcinek, postanowił przekazać widzom bardzo smutną wiadomość. – Jeszcze jedna rzecz, o której chciałem wspomnieć. Dziś pożegnałem jednego z dwóch najbardziej oddanych obserwatorów „Szkła kontaktowego”. Tato, dziękuję za wszystko – stwierdził ze wzruszeniem Sianecki. Po tej spowiedzi nastąpił spokój.
Tomasz Sianecki jest absolwentem Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, studiował również dziennikarstwo podyplomowe. Był gospodarzem „600 sekund życia” i „Automaniaka”. W latach 1998-2010 tworzył zabawne eseje i reportaże sportowe dla Faktów.W TVN24 od stycznia 2005 roku, czyli od samego początku programu, współprowadzi “Szkło Kontakt”. W 2007 roku, po sukcesie programu, wraz z Grzegorzem Miecugowem napisał książkę „Dotyk, czyli szklarze bez zestawów”. Jest cenionym reporterem, zdobywcą wielu nominacji i nagród. Tomasz Sianecki jest pisarzem i felietonistą, znanym z programu Szkło kontaktowe.
Choć Tomasz Sianecki urodził się w Warszawie, pierwsze dziewięć lat dzieciństwa spędził w Mińsku Mazowieckim. Ostatecznie wraz z rodzicami przeniósł się do stolicy, gdzie uczęszczał do szkoły średniej. Po maturze wybrał studia na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Brał podyplomowe zajęcia z dziennikarstwa, ale ich nie ukończył.
Tomasz Sianecki zaczynał karierę jako dziennikarz w Radiowej Trójce. Ostatecznie w 1997 roku przeniósł się do TVN. Prowadził takie programy jak 600 Seconds of Life czy Automaniak. Od 1998 do 2010 tworzył lekkie reportaże, które pojawiały się w Faktach. W 2005 roku Tomasz Sianecki i Grzegorz Miecugow rozpoczęli prowadzenie dziennikarskiego programu Szklany kontakt, emitowanego na antenie TVN24. Sukces Szkła Kontaktu sprawił, że Tomasz Sianecki i Grzegorz Miecugow postanowili stworzyć książkę o dziennikarskim show, jego początkach i współprowadzących. W książce Kontaktowi, czyli szklarze bez kitów, znajdują się anegdoty o nagraniach, a także alfabet o komicznym odcieniu.
Dzięki ogromnej popularności „Kontaktów” publikacja znalazła się w pierwszej dziesiątce listy Bestsellerów Literatury Polskiej. Mieszkasz w Warszawie od dziecka. Gdzie spędziłeś dzieciństwo? To nie tak. Od urodzenia przez 9 lat mieszkałem w Mińsku Mazowieckim, który znajduje się 40 kilometrów na wschód od Warszawy. Nie jestem pewien, ale chyba mieszkaliśmy na Błoniach. Byłem tam niedawno, ale Mińsk bardzo się zmienił, jest zupełnie inny niż go pamiętam. Dopiero w 1969 roku przeprowadziłem się z rodzicami do Warszawy. Mieszkaliśmy na pograniczu Sadyby i Czerniakowa, blisko ulicy Powsińskiej. Nadal mieszkają tam moi rodzice, koledzy z podstawówki i koledzy z podwórka. Przez długi czas wydawało mi się, że całe życie będę mieszkać na Mokotowie, ale mimo to nie udało mi się.
Czekasz na Most Północny bardziej niż na grzybobranie? Nie wybiegam tak daleko w przyszłość. Dziś czekam na zakończenie remontu mostu Grota-Roweckiego, aby ułatwić przeprawę. Ten Most Północny to stos szósty, chociaż wiem, że kiedy skończą naprawiać jeden most, zaczną następny. Komunikacja tutaj to tragedia, ale nie chcę o tym mówić, bo to taki banał. Każdy, kto mieszka po tej stronie miasta, czyli na Tarchominie i Białołęce, jest zaznajomiony ze zjawiskami zagęszczenia ruchu. Ale znalazłem sposób na zatłoczenie ul. Modlińskiej.
Czy jest coś, czego życzyłbyś Warszawie? Zmiany, jakie były w latach 70. i 80., dużo się wtedy działo. Po 1990 roku znowu było spokojnie, a teraz zaczęło się poprawiać, co mnie cieszy. Ostatnio osobiście odczułem satysfakcję z otwarcia Arkad Kubickiego na Zamku Królewskim. Kiedy zobaczyłem to jadąc Wisłostradą, poczułem dumę, że coś takiego zostało zrobione. Cudownie, że można to zobaczyć i nadal nie jest zasłonięte. Teraz czekam na otwarcie miasta na Wisłę.