Tomasz Wołek Żona – Tomasz Wołek był dziennikarzem, felietonistą i ekspertem, przez lata związanym z radiem TOK FM. Informację o jego śmierci potwierdzili członkowie rodziny w rozmowie z Radiem TOK. Informację o śmierci Tomasza Wołka potwierdziła rodzina dziennikarza, publicysty i autora książek w rozmowie z Radiem TOK. Na Facebooku pojawił się także wpis Piotra Foglera, który zweryfikował tragiczne wieści i w przejmujących słowach pożegnał dziennikarza. “Dzisiaj rano zmarł Tomek Wołek, miły człowiek, dziennikarz… Tomek, strasznie smutna, zła wiadomość. Grażynko współczujemy” – powiedział zwracając się do rodzin zmarłych.
Tomasz Wolek urodził się 14 października 1947 r. Ukończył II Liceum Ogólnokształcące w Gdańsku i wyjechał na studia historyczne do rodzinnego miasta. Był pilnym uczniem. Brał udział w protestach, działał w Ruchu Młodej Polski iw “Solidarności”. W stanie wojennym publikował w pismach podziemnych. Miał bogate życie zawodowe. Był nie tylko nauczycielem, ale także rzecznikiem. Co ciekawe, pracował dla dwóch zwaśnionych klubów – Lechii Gdańsk i Arki Gdynia.
Tomasz Wołek był nie tylko dziennikarzem sportowym, ale i politycznym. Przez lata był redaktorem naczelnym „Życia Warszawy”. Swoje teksty publikował także w „Rzeczpospolitej”, „Gazecie Wyborczej” i „Polityce”. W 2011 roku został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski „za wybitne zasługi dla rozwoju niezależnego dziennikarstwa, za działalność na rzecz przemian demokratycznych,
wolności słowa i wolnych mediów oraz za dokumentowanie najnowszej historii Polski i upowszechnianie wiedzy o ważnych wydarzeniach historycznych i społecznych, orderach i odznaczeniach dziennikarzy oraz osób zasłużonych dla wolności słowa i wolnych mediów.Oczy całego świata skierowane są na Ukrainę, nasze również. Redaktorzy cozatydzien.tvn.pl piszą głównie o rozrywce, kulturze i showbiznesie, ale trudno przejść obojętnie obok tego, co dzieje się u sąsiada. Dlatego będziemy mówić o pomocy, jaka płynie z Polski dla obywateli Ukrainy.
W wieku trzydziestu lat Artur Barciś jeździł na maluchu. Tomasz Wołek nawet nie marzył o samochodzie, a pierwsze mieszkanie wprowadziła w jego życie dopiero druga żona. Profesor Magdalena Środa nie pamięta, czy miała telewizor, ale przekonuje, że w 1987 roku i tak nie warto było go oglądać. Paulina Młynarska niewątpliwie miała szklany ekran, bo mieszkała wówczas w wynajętym mieszkaniu w Paryżu. Czy posiadanie mieszkania i wysoki poziom życia w wieku trzydziestu lat to rzeczywiście konieczność?
Teraz jest to paradoksalnie trudniejsze – mówi Tomasz Wołek, który na naszą prośbę porównał sytuację dzisiejszych trzydziestolatków do czasów, kiedy sam był w tym wieku. W tym czasie miał też duże nadzieje i marzenia, które z powodów politycznych nie zawsze mogły zostać zrealizowane. Choć nie miał własnego samochodu ani mieszkania, doskonale rozumie dzisiejszych trzydziestolatków, którzy odczuwają ogromną potrzebę posiadania.Podobnie było – mówi Artur Barciś, który w wieku trzydziestu lat opowiedział nam, co posiada. „Przede wszystkim miałem już żonę i pragnąłem dziecka. Dlatego chciałam mieć dom, do którego będę wracać i gdzie ktoś będzie na mnie czekał. Poczułam ogromną potrzebę stabilizacji – tłumaczy blogerka naTemat.
Zarobki w Polsce nie pozwalały mu jednak na realizację aspiracji. „Kupiłem mieszkanie tylko dlatego, że poszedłem na studia i udało mi się trochę zarobić na Zachodzie. Po tej podróży starczyło mi jeszcze na używanego, dwuletniego malucha. To było spełnienie marzeń” – wspomina aktor. W wieku trzydziestu lat Artur Barciś mógł kupić więcej niż jego koledzy. Mogłem sobie pozwolić na dojazdy do Pewexu i kupowanie prezentów – wyjaśnia Barciś, który w 1987 roku skończył trzydzieści lat.
Tomasz Wolek nie żyje. Informację o jego śmierci 21 września potwierdziła rodzina zmarłego w rozmowie z Radiem TOK. Tomasz Wołek był znanym dziennikarzem, publicystą i znawcą sportu. Piłka nożna była jednym z jego największych hobby, zwłaszcza południowoamerykańskim. Internauci żegnają się z dziennikarzem we wpisach przepełnionych żalem.
W środę 21 września media przekazały smutną wiadomość o śmierci znanego dziennikarza i pisarza. Informację o jego śmierci potwierdziła rodzina zmarłego w rozmowie z Radiem TOK. Tomasz Wołek był znanym dziennikarzem, publicystą i znawcą sportu. Pisał m.in. dla Rzeczpospolitej, Gazety Wyborczej i Polityki. Napisał także kilka książek o tematyce katolickiej, w tym zbiór esejów zatytułowany „Opowieść o prowokacji”.
Swoją wiedzą dzielił się z widzami kanału Tele 5, na którym prowadził program publicystyczny „Pozytywne plusy, minusy plusy”. W 2011 roku Tomasz Wołek został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. W 1997 roku otrzymał Nagrodę Kisiela. Śmierć Tomasza Wołka zszokowała środowisko dziennikarskie. Media społecznościowe pełne były postów, w których przyjaciele, współpracownicy i znajomi żegnają zmarłych. Ci, którzy znali go osobiście, pamiętają jego miłość do piłki nożnej.
Nie żyje Tomasz Wołek. Zawsze jesteśmy nieprzygotowani na wiedzę podawaną w tak niespodziewany sposób. Tomku, dziękuję Ci za piękne teksty dziennikarskie, trafne komentarze radiowe, a przede wszystkim za entuzjazm, z jakim opowiadałeś o polityce, a przede wszystkim o… piłce nożnej. RIP” – napisał polityk Krzysztof Kwiatkowski. Tomek, byłeś wspaniałym kumplem, który zdaje egzamin z przyjaźni i lojalności także wtedy, gdy jest egzamin ciężki. Dziękuję za to, za 20 lat wspólnych piątkowych poranków, za niekończące się rozmowy o Polsce, polityka i piłka nożna. Spoczywaj w pokoju, drogi przyjacielu” – napisał na Twitterze Tomasz Lis.
